WARSZAWSKIE POKOLENIA

E.Ciborska-Co z warszawską metropolią?

Artykuł mojego autorstwa poniższej treści ukazał się w „Stolicy” nr 7 (2208) z lipca 2009 roku. Zawarte w nim niektóre myśli są bardzo aktualne i dlatego – kandydując do warszawskiego samorządu – przytaczam artykuł w całości.

Elżbieta Ciborska – październik 2014 r.

Elżbieta Ciborska
Co z warszawską metropolią?
Stowarzyszenie „Metropolia Warszawa” skupiające Warszawę i gminy podwarszawskie stanowi forum dotyczące samorządności w relacjach Warszawy z jej otoczeniem. Ostatnia z debata odbyła się połowie maja. Dwadzieścia lat przygody z samorządem skłania do refleksji. 
         Metropolia jako stolica wypełnia szczególne funkcje ogólnokrajowe, ale także szersze, ogólnoeuropejskie czy nawet globalne, wtedy gdy jest atrakcyjnym miejscem wydarzeń o tej skali. 
        Z drugiej strony sytuacja metropolii jest pochodną jej harmonii z najbliższym regionem. Warszawa liczy 1,7 miliona mieszkańców plus drugie tyle mieszka w gminach, miastach i powiatach zewnętrznych, co wymaga współdziałania, gdyż wielu problemów się nie rozwiąże, działając tylko w obrębie administracyjnych granic miasta. O wielkiej Warszawie marzył Stefan Starzyński i śmiało do niej zmierzał. A w końcu XVIII w. marszałek wielki koronny wyznaczył obszar pod jednym zarządem w promieniu 123 kilometrów od Zamku Królewskiego Warszawie. Był to mniej więcej obszar województwa stołecznego istniejącego w latach 1975-1999! 
        Wieżowce - wyższe nawet od wieży Babel - same przez się nie stanowią wszak metropolii. O wielkomiejskiej atmosferze Warszawy decydują warszawiacy, a reprezentują ich wybieralni radni. Na poziomie samorządnej metropolii nie należy odtwarzać podziałów typowych dla sceny politycznej. Powinno się wybierać radnych-reprezentantów lokalnej wspólnoty, a nie ugrupowań politycznych. Od tego, jacy są radni, a także obsługujący mieszkańców urzędnicy, zależy los metropolii. W Wielkiej Brytanii i Niemczech obowiązkowe są szkolenia z etyki, adresowane do magistrackich urzędników, jak również stosowany jest kodeks dobrych praktyk. Do tych praktyk zalicza się m. in. brak tolerancji dla korupcji oraz zasadę partycypacji sprawiającą, że władza publiczna, w tym przypadku samorządowa, otwiera furtki dla działań społeczeństwa obywatelskiego. Przeciwieństwem dobrych praktyk jest paraliż inicjatyw obywatelskich i dyspozycje central partyjnych w sytuacji, gdy urzędnicy nie ponoszą odpowiedzialności za nieudolne działania. 
        Na naszych oczach powstaje druga oś rozwoju Europy wiodąca od Bałtyku przez Warszawę, Pragę, Wiedeń ku Wenecji na wzór starej osi od Manchesteru wzdłuż Holandii i Nadrenii po Mediolan. 
        Tym bardziej dziś nieodzowne staje się myślenie w kategoriach całej metropolii, wypracowanie strategii na dwadzieścia i więcej lat. Bez strategii nie wiadomo na przykład, czy ważniejsza jest obwodnica otwocka czy legionowska? 
        Dzielnice warszawskie, a jest ich 18, wymagają samodzielności prawnej, by współpracować z sąsiadującą gminą, miastem czy powiatem za rogatkami stolicy. Obecnie dzielnica zwraca się do Ratusza w najdrobniejszych sprawach „granicznych”, ale odpowiedzi nie ma albo się znacznie spóźnia. Chodzi przy tym tak o współpracę codzienną samych mieszkańców, jak też o usługi sieciowe, takie jak transport zbiorowy, komunikacja, wodociągi, kanalizacja, utylizacja śmieci, rynek pracy, dające się rozwiązywać całościowo przy porządnej i metodycznej współpracy samorządów w skali metropolii, oczekiwanej szczególnie przy budowie obwodnic wokół miasta, by tiry i inne pojazdy nie rozjechały miasta. 
        Pogarszające się skomunikowanie Warszawy z okolicami, choćby z Legionowem czy Konstancinem, sprawia, że warszawiacy, wyprowadzający się do niezliczonych osiedli-sypialń, rozsypanych wokół miasta wedle chaotycznej zabudowy, ze zdumieniem tkwią w korkach. Rano nie można w rozsądnym czasie dojechać do Warszawy, a po pracy – z niej wyjechać. 
        Przyczyną tego w rzeczonym Konstancinie jest wąska jezdnia, niezapewniająca przepustowości coraz większej liczby aut. Kierując się integralnym spojrzeniem na komunikację, władze Warszawy zleciły opracowanie programu komunikacji dla metropolii warszawskiej. Ale nie chcą już wziąć odpowiedzialności za kompleksowość realizacji programu. Brakuje współpracy w kwestii wykorzystania walorów wodnych metropolii. 
        Samorząd powinien być inicjatorem i gospodarzem przestrzeni publicznej. Pilnej troski domaga się ochrona Skarpy i Wisły oraz przeciwstawienie się wyrywaniu kwartałów ulic na enklawy apartamentowców. 
        Przywrócenie w 1999 roku powiatów w Polsce usytuowało stolicę w randze jednego z 60 powiatów w województwie mazowieckim, podczas gdy inne stolice europejskie mają status o stopień wyższy, np. Berlin czy Wiedeń jest landami, a Paryż wydzielonym departamentem. W tej sytuacji Warszawa powinna zyskać status województwa z samodzielnymi dzielnicami i gminami wokół. Są jednak obawy, że ewentualny związek metropolitalny zostanie zdominowany przez Warszawę. Obawy te dotyczą planowania i zagospodarowania przestrzennego.
        We Francji powołano specjalnego pełnomocnika rządu, który w niezliczonych negocjacjach godzi interesy wielkiego miasta z otaczającymi go departamentami. Zespół miejski Île-de-France liczy około tysiąca podmiotów od maleńkich gmin po spore miasta. Powstał w latach 70. jako reakcja na żywiołową budowę drapaczy chmur. Ucieczka przed „zabetonowaniem” Paryża przyniosła nadzwyczajne rezultaty, pozwalając ludziom żyć w godziwych warunkach i optymalnym rozproszeniu na dalszych przedmieściach. W tak pojętej metropolii żyje ponad 11 milionów ludzi (18% ludności Francji), wytwarzających 30 proc. PKB. Ponad dwumilionowy departament Paryż jest ograniczony bulwarem peryferyjnym (czyli w naszych warunkach jest to obwodnica wewnętrzna). Organizm miejski spina metro (ponad 200 km), 37 podmiejskich linii kolejowych i szybka kolej miejska. Siedem autostrad ułatwia dojazd do aglomeracji, w której jednak ruch samochodowy skutecznie się ogranicza. Bulwarem peryferyjnym przejeżdża dziennie ponad milion pojazdów, a przez reprezentacyjne Pola Elizejskie już mniej niż 100 tysięcy. Meandrującą Sekwanę z trzydziestoma mostami uczyniono sercem miasta, tworząc port rzeczny, służący turystom. Paryż odwiedza najwięcej turystów na świecie. Korzystają oni z sieci szybkich pociągów TGV oraz z portów lotniczych. Ikonami metropolii są: podparyski Eurodisneyland i Park Asteriksa. 
        Z kolei w Rzymie zadbano o ład przestrzenny, ograniczając wysokość wznoszonych budowli w centrum miasta. 
        Wielkie Ateny, do których należy port Pireus oraz 36 mniejszych miast i gmin, zamieszkuje blisko 3,5 miliona ludzi, zapewniając około 70 procent produkcji przemysłowej kraju. Wysokość budynków w Atenach nie może przekraczać tam 27 metrów. Najbardziej restrykcyjne regulacje prawne odnoszą się do obszarów w pobliżu miejsc archeologicznych, gdzie wysokość budynków nie może przekraczać 7,5 lub 11 metrów. Na tych obszarach jest też niższy współczynnik zabudowy. Wokół wzgórz wysokość budynków została ograniczona do 11 lub 12 metrów. 
        W Warszawie postuluje się, by w ścisłym centrum wysokie budynki można było wznosić po stronie zachodniej od Pałacu Kultury, zaś od Ściany Wschodniej do Wisły, poza już istniejącymi trzema punktowcami, ograniczyć wysokość zabudowy do 30 metrów. 
        Metropolia sztokholmska, licząca blisko 2 miliony ludzi, poszerza się o nowoczesne przedmieścia, budowane przy stacjach kolei miejskiej. Komunikację miejską, obok autobusów, obsługuje szybka kolej – częściowo podziemna. 
        Helsinki imponują nowoczesną architekturą wtopioną w prawie leśny naturalny krajobraz. W pobliżu zbudowano nowoczesne miasto-ogród Tapiolę oraz kampus akademicki Otaniemi. 
        Ważne staje się również partnerstwo publiczno-prywatne, w czym inne metropolie, zwłaszcza Berlin i Paryż, zgromadziły spore doświadczenia.
        W Londynie powołano specjalną agencję rozwoju. Aglomeracja miejska, rozciągająca się w promieniu 72 kilometrów od centrum (City of London) skupia ok. 12,3 miliona mieszkańców (pierwsze miejsce w unijnej Europie, ponad 20% ogółu ludności kraju) w 32 gminach i miasteczkach. Powołano Radę Wielkiego Londynu, mera (Mayor of London) wybierają mieszkańcy aglomeracji. Podstawą komunikacji miejskiej jest wielopoziomowe, najstarsze metro świata (267 stacji), liczne mosty kolejowe i drogowe, a także 3 tunele pod Tamizą. Na przedmieściach w ramach planu przestrzennego rozwoju metropolii powstały miasta ogrody (m. in. Harlow) z nowoczesnym przemysłem i bogactwem zieleni. W 2012 miasto będzie gospodarzem olimpiady letniej. 
        A oto kilka doświadczeń przybliżających czas polskich metropolii. Warszawski system „parkuj i jedź”, wspólny bilet okresowy na kolej mazowiecką, WKD i ZTM, obejmujący na razie drugą strefę podmiejską z dojazdem do Płochocina, Pruszkowa, Śródborowa, Zalesia Górnego, Chotomowa, Nieporętu, Zielonki, Sulejówka i Miłosnej oraz objęcie okolicznych miejscowości komunikacją nocną są tego znakiem. EURO 2012 wymusi zapewne - we współpracy z marszałkiem województwa – szersze podejście do aglomeracji, co zaowocuje siecią ośrodków treningowych i rekreacyjnych. Zbliżająca się rocznica chopinowska i 600-lecie bitwy grunwaldzkiej wiąże się z wytyczeniem tematycznych tras turystycznych, wiążących metropolię z Mazowszem. Jest odtwarzany związek komunalny warszawski. Próbuje się prowadzić wspólną gospodarkę wodno-ściekową siłami warszawskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. 
        Prezydent Wrocławia namówił sąsiadów do wypracowania wspólnej strategii rozwoju, wskutek czego jeden z wójtów spod Wrocławia pochwalił się, że na 14 tysięcy mieszkańców jego gminy czeka 20 tysięcy miejsc pracy. Zaś w Katowicach dwa lata temu 14 prezydentów miast na prawach powiatów, w których żyje ponad 2,5 miliona mieszkańców w promieniu 30 kilometrów, utworzyło Górnośląski Związek Metropolitalny. Śląski bilet metropolitalny ułatwia poruszanie się po aglomeracji. Tereny poprzemysłowe przekształcono w parki przemysłowe, preferujące ekologiczne technologie w przemysłach inteligentnych. Zlikwidowano hałdy, pozyskując z nich materiał do budowy dróg. 
        Miernikiem metropolitalności jest także liczba studentów zagranicznych w stolicy. Mniejsza od Warszawy Praga czeska przyciąga ich trzykrotnie więcej. 
        Osobnym zagadnieniem jest przewodzenie metropolii. Metropolia powinna mieć gospodarza. Jej twarzą i liderem mógłby być prezydent Warszawy podobnie jak mer Paryża czy Londynu. Aby tak się stało trzeba przejść od ostrożnych zmian ilościowych do wyprzedzających kroków jakościowych. Wybory samorządowe w przyszłym roku mogą przybliżyć czas metropolii. Ale to zależy już od nas – wyborców. 
Manifo.com - free website