WARSZAWSKIE POKOLENIA

Waldemar Stelmach                                                            -Refleksje nt. książki „Rok 501 „Podbój trwa”

Waldemar Stelmach
 
CHARAKTER(ek) NASZEGO DOBROCZYŃCY I WIELKIEGO BRATA

(Refleksje nt. książki „Rok 501 „Podbój trwa” – autor Noam Chomsky)*
     Noam Chomsky wymieniany jest w Encyklopedii Britanica wśród dwudziestu najwybitniejszych intelektualistów XX wieku. W Polsce znany jest studentom lingwistyki jako językoznawca. Jako uczony – polityk jest raczej anonimowy, choć opublikował ponad 40 książek politycznych. Okazją do zapoznania się z poglądami tego wybitnego amerykańskiego naukowca i polityka jest jego książka „Rok 501 .Podbój trwa” wydana przez PWN. Chomsky, jak przystało na wybitnego myśliciela, nie zajmuje się w swojej pracy detalami, o ile nie służą one jako przykłady. Jego poglądy i wykłady polityczno-ekonomiczne analitycy naukowi porównują do tytanów myśli społecznej takich jak A. Smith czy K. Marks. Opisuje rzeczy wielkie z dystansem i z perspektywy historycznej, której dziś już prawie ludzie nie uprawiają zafascynowani i zagonieni przez codzienność. A rzeczy naprawdę wielkie i istotne czasem trudno jest dostrzec, tak jak wielkie litery na mapie, gdzie jest mnóstwo małych literek – także istotnych. Chomsky te wielkie litery nam pokazuje.
     Treścią książki, adekwatną do tytułu jest, ekspansja amerykańskiego kapitału i jego sposoby podbijania świata. Najistotniejszy jest przegląd metod i sposobów, którymi imperium amerykańskie dąży do bezkompromisowej dominacji w świecie oraz ukazanie ceny, którą płacą podbici, pobici i zawojowani przez USA. Opublikowanie książki w Polsce było ważnym wydarzeniem kulturalno-politycznym , albowiem wiele uwag Chomskyego o stosowaniu polityki USA możemy sprawdzić na własnej skórze. Kilka spostrzeżeń odnosi się bowiem bezpośrednio do stosunków polsko- amerykańskich. Wynika z nich m.in. że wyrafinowanie USA myli się u nas nader często z kulturą amerykańską i amerykańskim sposobem uprawiania polityki i gospodarki.
„Demokracja amerykańska”

Zacznijmy od prezentacji poglądów autora na temat osławionej „amerykańskiej demokracji”. Między innymi pisze : „Głęboko antydemokratyczne naciski USA wywierane na kraje Trzeciego Świata i notoryczne odwoływanie się do terroru w celu wyeliminowania z ‘życia politycznego liczebnej większości (społeczeństwa) ‘ są łatwo zrozumiałe. Wynika to bezpośrednio z opozycji do ‘gospodarczego nacjonalizmu’. Takie herezje muszą zostać wykorzenione.
Wyjaśnia postępowanie USA w stosunku do krajów byłej tzw. Europy Wschodniej. Czytamy: „Nie wolno jej (było) szukać jakiejkolwiek ‘trzeciej drogi’ o nieakceptowalnych cechach socjaldemokracji, żeby nie wspomnieć o tak drastycznych krokach w kierunku demokracji i wolności, jak współudział robotników w zarządzaniu [dziś prawie wcale nie istnieje]. Przekazywanie robotnikom praw własności przedsiębiorstw, w których są zatrudnieni spotkało się z dużym powszechnym uznaniem zarówno w Polsce, jak i w Czechosłowacji, lecz dla nadzorców z za oceanu jest to nie do przyjęcia gdyż koliduje z takim kapitalizmem wolnorynkowym, na który państwa Południa są skazane” (s.128). Są to uwagi pisane przy omawianiu działań Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który autor jednoznacznie określa jako zakamuflowaną działalność ekspansji amerykańskiego biznesu. To samo odnosi się do Banku Światowego. Jasnym więc teraz staje się dlaczego w prywatnych firmach nie mogą efektywnie działać związki zawodowe, nie mówiąc nawet o takich formach robotniczej samorządności jak Rady Robotnicze czy Konferencje Samorządu Robotniczego. Przypomnijmy, że nawet „Solidarność” w swoim początkowym okresie chciała jedynie uzdrowienia demokracji robotniczej a nie likwidacji ustroju socjalistycznego. Odwołajmy się jeszcze raz do cytatu, który może być podsumowaniem rozległych, a tu jedynie wzmiankowanych, rozważań autora o „amerykańskiej demokracji”; „Raz jeszcze płynąca stąd nauka jest jasna: najwyższy priorytet mają zyski i władza; demokracja – jeśli ma być czymś więcej niż czystą formą – staje się zagrożeniem, które trzeba pokonać; prawa człowieka mają jedynie wartość instrumentalną; przydają się do celów propagandowych, nie znaczą nic ponad to”(s.139)
Przykład Timoru Wschodniego

Jednym z dowodów na powyższe twierdzenie jest aktualny kiedyś temat Timoru. Autor przytacza cyfry i fakty potwierdzające zaangażowanie Amerykanów w przewrót polityczny i ludobójstwo (dostarczono spis 5000 osób do likwidacji.Str.197) w1964 roku w Indonezji w wyniku którego władzę objęła ekipa tolerująca lub organizująca czystki na Timorze. O samej aneksji Timoru w 1975 roku czytamy, iż osiągnięto tam prawie :”poziom ludobójstwa ‘w kolejnym przerażającym masowym mordzie’. W tym przypadku dokonano tego z decydującym wsparciem naszego rządu (USA) , który przy okazji administruje prawami człowieka...”(s. 195) To zaangażowanie polityczne nie pozwoliło samym Stanom , a one światu na podjęcie zdecydowanych i szybkich kroków celem przerwania zbrodni ludobójstwa nieporównywalnie większego niż np. zbrodnie w Kosowie. W Indonezji, a więc i na Timorze, ma się swoje interesy, swoich wasali zatem demokracja i prawa człowieka ulegają zawieszeniu. Poza tym nie można zbyt brutalnie naciskać na swoich popleczników w Dżakarcie. To mogło by się odbić niekorzystnie na interesach. Nie wyklucza to jednak faktu, że społeczność światowa lub choćby tylko azjatycka ocknie się w końcu.
Ekonomia i tzw. wolny handel

Demokratyczne sztuczki amerykańskich elit rozpatruje N. Chomsky łącznie z ich światowymi działaniami ekonomicznymi i handlowymi. Dokumentuje te powiązania na wszystkich stronicach swojej książki. Ograniczymy się zatem do spraw nam najbliższych, do spraw Polski i Europy Środkowo – Wschodniej. ”Znaczącym osiągnięciem nowego wieku imperialnego jest dalsza marginalizacja mas społecznych. Dlatego też władcy świata mogą dziś rządzić swobodniej przy większej koncentracji i centralnym zarządzaniu, i przy mniejszej ingerencji pospólstwa, które nie tylko nie ma żadnego wpływu na decyzje rządzących (podstawowa zasada autokracji kapitalistycznej) lecz nawet nie jest tego świadome. Któż jest w stanie uważnie śledzić negocjacje GATT albo MWF ...?” (s.104) Otóż to !!! Kto w Polsce wie dokładnie dlaczego nagle pada górnictwo, na którym opierała się egzystencja całego Śląska i części Zagłębia ? Kto potrafi logicznie wyjaśnić jak to jest, że przemysł zbrojeniowy, który zawsze i wszędzie daje krociowe dochody u nas umiera, a wraz z nim miasta i rejony ? Co powoduje, że upadło hutnictwo. Czyśmy tak nagle my, Polacy, zgłupieli, czy też jesteśmy głęboko od kogoś od niedawna uzależnieni ? Ograniczanie produkcji narodowych a prze to tworzenie sobie nowych rynków zbytu jest, wedle N.Chomsky’ego celem i zasadą amerykańskiej polityki zagranicznej, gospodarczej i wszelkich innych działań. Polska stała się „poligonem doświadczalnym dla bankierów i oligarchii finansowej”. Czy trzeba przypominać jak w pierwszych latach „solidarnościowej” Polski zniszczono nieomalże dokładnie polską wytwórczość: stocznie, przemysł obrabiarkowy, maszynowy…Głównym eksperymentatorem był osławiony i nie wpuszczany do wielu krajów ekonomista z Harvardu Jeffrey Sachs. (por. s. 121). A efekty? Chomsky pisze: „Postępując zgodnie z zaleceniami, Polska przeszła przez okres ‘powstawania wielu dochodowych prywatnych przedsiębiorstw’, który był jednocześnie okresem ‘blisko 40 procentowego spadku produkcji, ogromnej biedy i niepokojów społecznych...W 1991roku jej produkt krajowy brutto (GDP) spadł o 8-10 % przy jednoczesnym ośmioprocentowym spadku inwestycji i blisko dwukrotnym wzroście bezrobocia...w ciągu dwu lat krajowy produkt brutto spadł o 20 %...Prywatne oszczędności praktycznie zniknęły, zniszczone przez hiperinflację oraz program stabilizacji gospodarczej z 1990 r.” (s.122) Produkcja przemysłowa Polski spadła o ponad 23 %,( podczas gdy u Bułgarów o 17 %, na Węgrzech – 12 %.) Przewiduje się dalszy jej spadek o kolejne 20 %”(s.127) I tak dalej , itp. Kto ma rację ? Postronny obserwator , który z dala, z boku widzi lepiej, czy rodzima propaganda ekonomiczna w wykonaniu „solidarnościowych” polityków – „działaczy” gospodarczych wmawiających nam oszałamiające osiągnięcia Polski ‘solidarnościowej” ? Opisując działalność amerykańskiego kapitału, autor daje m.in. przykład Boliwii, gdzie, jakoby w wyniku pomocy amerykańskiej, dokonał się „cud gospodarczy”. Demaskując go szeroko, twórca opracowania udowadnia, że wzbogacił się bardzo niewielki odsetek ludzi. Przede wszystkim zresztą, na akceptowanym przez USA handlu narkotykami. „Cud eksportowy zdezorganizował handel ziemią uprawną i przerwał rozwój rolnictwa...Niedożywienie wśród dzieci poniżej piątego roku życia jest o ponad 50 % wyższe niż ( i tak okropna) przeciętna dla tego regionu świata...A teraz kolej na Polskę”(s.131) Stwierdzenie szczególnie ważne, bo cóż tu dodać w świetle ostatnich protestów i danych GUS mówiących, iż kilkanaście % Polaków żyje w ubóstwie, a o niedożywionych dzieciach w szkołach mówi się prawie ciągle. 
Sposoby i metody.

Aby osiągać swoje cele kapitał amerykański i polityka USA wyzbyły się wszelkich wartości humanitarnych, etycznych. Np. powołanie NATO, którego członkostwem nasi politycy zachłystują się, spowodowane zostało wg wielu amerykańskich polityków – w tym byłego sekretarza stanu Deana Achesona „potrzebą wciągnięcia Europy Zachodniej i Anglii w orbitę zależności od amerykańskiego przywództwa”.(por.str.77) „Rumunię Bułgarię, Rosję, kraje byłej Jugosławii itp. zaliczono do ‘państw rozwiniętych’ i porównuje się je z krajami Europy Zachodniej po to, by unaocznić całe zło komunizmu – nie zestawia się ich jednak z Brazylią, Gwatemalą, Filipinami ani z innymi quasi kolonialnymi posiadłościami...”. (s.96). Gloryfikowany przez wielu Polaków były prezydent USA, Truman, powiedział po wybuchu wojny Niemiec z ZSRR: „Jeśli zobaczymy, że zwyciężają Niemcy, powinniśmy pomóc Rosji, a jeśli wygrywać będzie Rosja, powinniśmy pomóc Niemcom i w ten sposób pozwolić im zabić tylu, ilu tylko się da”. (s.111). Czasami , jak np. w przypadku Kurdystanu, Kambodży i wielu innych odnosi się wrażenie, że doktryna ta jest do dziś aktualna. A gdyby tak w 1980-81 wkroczyły do Polski wojska ZSRR – co by było ? Też wielkie oczekiwanie ?! Pamiętajmy, że stanowi wyjątkowemu i aresztowaniom działaczy „Solidarności” USA nie zapobiegało, choć było przez szpiega Kuklińskiego poinformowane o czym trzeba. „Innym pouczającym przykładem, pisze autor na str. 139, jest Saddam Husajn, mocno faworyzowany przyjaciel i partner handlowy Zachodu - nawet w okresie, gdy dopuszczał się najpotworniejszych zbrodni...Biały Dom interweniował bezpośrednio (na ściśle tajnym zebraniu), aby zapewnić przyznanie Irakowi kolejnego miliarda dolarów...Przestępstwa Saddama Husajna nie miały, jak zawsze, najmniejszego znaczenia dopóki nie splamił się on zbrodnią nieposłuszeństwa”. Takich i podobnych przykładów jest w książce całe mnóstwo, ale my możemy spać spokojnie. Na zamiar popełnienia zbrodni nieposłuszeństwa wobec USA przez naszych polityków nic nie wskazuje.
Waldemar Stelmach
Noam Chomsky
Przypisy:

*) Książka powstała w 501 rocznicę utworzenia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.

W.Stelmach



Inne publikacje Waldemara Stelmacha
na platformach
stowarzyszenia
"Warszawskie POKOLENIA"
oraz "Stowarzyszenia im. Daszyńskiego": 
1/
Portal "Warszawskie POKOLENIA"
- artykuł pt.: "Na zdrowy chłopski rozum" (link poniżej):


2/
Portal "Warszawskie POKOLENIA"
- broszura pt.:
"ODDZIAŁYWANIE POLSKICH ROZGŁOŚNI ZACHODNICH
W LATACH 1981 - 1986"
(plik do pobrania poniżej):
3/
Portal stowarzyszenia 
im. Ignacego Daszyńskiego:
- artykuł pt. "Boję się" (link poniżej:)


4/
Portal "Warszawskie POKOLENIA"- artykuł pt.: "Przyczynek" (link poniżej:)

Manifo.com - free website