WARSZAWSKIE POKOLENIA

J.Kasprzycki - wspomnienie

          Brak słów, kiedy z bliskiego otoczenia na zawsze odchodzi Ktoś, kto przez 50 lat po prostu - był. Ktoś, mądry, życzliwy, z dużym poczuciem humoru i duchem ciągle młody. Niespełna rok temu Janusz Kasprzycki kończył 75 lat, spotkaliśmy się z tej okazji a On wygłosił mowę, w swoim stylu ... :


Moi drodzy!

Żydzi w urodziny życzą sobie wzajemnie doczekania „wieku Mojżeszowego”, a więc 120-tu lat. Polacy są większymi realistami i życzą tylko stu lat. Ja właśnie wczoraj napocząłem czwartą ćwiartkę mojego życia! Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim obecnym, że stawili się na spotkanie, aby wspólnie ze mną uszczknąć odrobinę wody ognistej, z tej ostatniej ćwiartki!

Josif Brodski w mowie z okazji nagrody Nobla powiedział: „Żyje się tylko raz i dobrze wiemy, czym to się kończy”. Już w chwili urodzenia dostaliśmy od losu bilet na podróż tylko w jedną stronę, a w dodatku nasz „bilet” może byś w każdej chwili skasowany.
Z kolei Forest Gump – twierdził: „Życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiesz na co trafisz.” .

Drodzy koledzy
urodziłem się w III Rzeszy, w Generalnym Gubernatorstwie. 47 lat życia przeżyłem, jako obywatel Polski Ludowej, państwa, którego już Nie Ma!, i które z całą pewnością nie powróci.
Od września będzie mi przysługiwał „pampersowy dodatek emerytalny”! Niby wszystko gra, ale nie w moich rytmach! Staram się jednak, aby moje postepowanie było dopasowane do wieku – po prostu dużo odpoczywam, zanim się zmęczę!
Kiedy minęła pierwsza połówka mojego jestestwa, czyli już po upadku PRL-u, żyło mi się i żyje stosunkowo dostatnio w sensie materialnym. Gdy nastał Wałęsa byłem przerażony, że oto trafiłem szóstkę w totolotku niefartu, że znalazłem się w „czarnej dupie”..

Ale tak się nie stało! Po wygranej „S”, miałem i mam więcej kasy, aniżeli w PRL-u, choć wtedy brałem dyrektorskie pensje. Ale, - jak mówi mój znajomy bankier, z nad Jordanu - pieniądze to nie wszystko! – trzeba jeszcze mieć nieruchomości, papiery wartościowe, dzieła sztuki oraz biżuterię, a na to niestety się nie załapałem. Jednakowoż, myślę sobie nie szkodzi, da się żyć!

Smutę zrekompensował mi los, bo dalej mogę się spotykać w gronie towarzyszy i przyjaciół z lat dawnych. Doświadczam komfortu, z tego powodu, iż żadna z osób, z którymi blisko współpracowałem nie skurwiła się politycznie!
Nawet na pus¬ty¬ni też są oazy. Zaw¬sze gdzieś cze¬ka ja¬kaś mała ra¬dość. Is¬tnieją kwiaty, które rozkwitają nawet nocą. Bądźmy optymistami, bo Optymiści i pesymiści na ogół żyją tak samo długo, tyle tylko, że optymiści żyją dużo weselej.
Drodzy Towarzysze,Pozwólcie, że zakończę moje bla bla bla, przytaczając strofami jakie spłynęły spod pióra nieodżałowanego Ryszarda Ulickiego:                    >  >  >
Wypijmy za młode lata ...
Wypijmy, i pójdźmy dziś na ilość, tak jak to było za najlepszych młodych lat.

Starsi panowie uwierzmy choć na chwilę, że zdobędziemy jeszcze każdy szczyt!

Wypijmy za tych, którzy nic nie mają i za tych, którzy mają mieć. Za tych, co zawsze wygrywają i za przegranych pijmy też!

Wypijmy za tych, którzy nas zdradzili i za tych, którzy wierni nam.

Wypijmy za to, żeby zdrowie nam służyło bo jutro będzie go nam brak.
Manifo.com - free website