WARSZAWSKIE POKOLENIA

Wiersze Rysia Strońskiego:
moje życie na tarasie


          kipi życie na tarasie 
          piję herbatkę pogryzajac 
          bułkę na zakwasie

nieopodal wrona drze się 
  machając smętnie dziobem 
  jak by stała tuż nad grobem

          jaskółki slalomują 
          amplitudzą 
          wywijają fintekluszki 
          głośnym piskiem łowią 
          muszki

lecąc z ukosa 
        tuż koło mego nosa 
 przeleciała osa

                Zobacz cały wiersz >>>
jutro

najgłębsza rana zarasta
nawet tragiczne wydarzenia
nie do końca wyjaśnione
schodzą na dalszy plan . . . 

historia otwiera
nowe rozdziały . . . 

pierwszy września

(...)

... nagle w ten pogodny dzień
samolotu złowrogi dźwięk
uroczystą chwilę zmienia w lęk

teraz synku pójdziemy w inną drogę
przez zgrozę
przerażenie
i trwogę




średnia wieku 81 lat


                      jak się to stało
                     że tak sparciało
i się zepsiało to nasze
piękne dotąd ciało
                     wyrosły jakieś krosty
                   wypryski odrosty
trądziki porosty 
liszaje wykwity
pryszcze
                    męczą prostaty
                    w kościach łupie  .  .  .


NIE ODWRACAJ GŁOWY

Nowy Świat
tłumnie
ludzie dotykają się
łokciami łachami plecakami
pędzą slalomem

ja nie mam dokąd
swoje przeszedłem  . . . 

ślepe kocięta

. . .   nie istnieje
przewidywalność

jesteśmy
jak
ślepe
kocięta
środek przewozu

kiedy ów auto kupował
była XX wieku II połowa

"dostałem talon - perorował -
bo znać macie wóz to nie luksus
no ten tego to oszczędzający czas    . . . 
nadciąga

jeszcze nigdy
tak wielu ludziom
nie żyło się tak dobrze

jeszcze nigdy
tak wielu ludziom
nie żyło się tak źle   . . . 

KARIERA – kroki

cicho " po wielkiemu cichu"
krok po kroku dojdziesz do koryta
pełnego obroku

na razie w beciku bezzębny łysy
do pieluch kupę walisz
sikami podlewasz
jeszcze się nudzisz ziewasz  ...


POKOLENIA

dotąd mgła
ktoś dał początek
może pradziadek prababcia
może dziadek i babcia 
a może tata i mama
odpowiedzmy ...

BENE--%-- NOTA

RAROGA

Dzień i w nocy głównie wtedy
by nie putnąć sobie biedy
obciach zwanej
kiedy nic
tylko
wielki snujny pic
putnął sobie Putin Krym
tu nie będzie rymu Rzym
bo w kolejce stoi Praga
tudzież Haga
aby była równowaga ...

przyszłość blada


pisposłowie europejscy
nie zbyt mali
jak ich szef w ooddali
w toi toi zasiedli
jakieś wzdęcia mieli
surowe brukselki zjedli

powstał polityczny
  problem twardy ...

     po co rył ... ?

dopóki sąsiad "lewy" żył
to "prawy" sąsiad pod nim rył
gdy tamten w grobie zgnił
to "prawy"
          już nie rył jedynie wył
          jedynie wył
bo nie miał pod kim ryć
mógł z szału tylko wyć
          czasami także rzęzi
          bo nie powiesił
"lewego" na gałęzi
aż po kilku latach padł
i jak tamten w grobie zgnił 
          to po kiego chu....rył?

WARSZAWSKIE POKOLENIA

Wiersze Rysia Stronskiego

Wizytówka autora:
Ryszard Stroński urodził się w 1933 roku na Wołyniu . Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Działacz, nauczyciel, urzędnik, dyplomata. 

Ciągle żywi nadzieję, że w ojczyźnie zapanuje sprawiedliwość społeczna, obywatele będą szanowani, znikną nadmierne przywileje i przesądy, a życie następnych pokoleń będzie lepsze w zjednoczonej Europie. Tak wyobraża sobie sprawiedliwość dziejową.

W książce "Obrączka z tombaku", której jest autorem, opisuje życie swoje i swojej rodziny na terenach dzisiejszej Ukrainy, w Polsce, Rosji i w Wielkiej Brytanii. W lekkiej formie opowiada także o trudnym czasie przemian politycznych i gospodarczych w drugiej połowie XX i pierwszych latach XXI wieku. W szczególności o ciekawych przeżyciach na budowie płockiej Petrochemii, gdzie kierował patronatem ZMS nad tym przedsięwzięciem.

Manifo.com - free website