STAROMIEJSKI DOM KULTURY ZMS
Sebastian Lenart: STAROMIEJSKI DOM KULTURY ZMS (1962-1976)Wyd.: SDK w Warszawie, Warszawa 2013
6 lutego 1962 podpisano porozumienie pomiędzy Wydziałem Kultury m.st. Warszawy a Komitetem Warszawskim Związku Młodzieży Socjalistycznej o wspólnym prowadzeniu SDK. SDK utracił swoją niezależność. Dosyć szybko zaczęły znikać poszczególne formy pracy z poprzedniego okresu działalności placówki. Do roku 1965 odchodziły z SDK wszelkie kluby środowiskowe i hobbystyczne lub formy, które nie bardzo mieściły się w modelu Domu Kultury ZMS, np. Klub Plastyka Amatora, skupiający głównie ludzi starszych, kluby szachowy i brydżowy, kluby miłośników Warszawy i Sandomierza, Klub „Dobrej Roboty”. Zadbano nawet o zmianę nazwy kawiarni - zniknął ok. 1963 r. „Manekin” pojawił się „Largactil”. Podobnie z Galerią Krzywe Koło: najpierw w 1963 stała się Galerią Sztuki Nowoczesnej, aby w 1966 stać się Galerią Sztuki Współczesnej. Jeszcze tylko w sezonie 1962-1963 pojawił się jak meteor Klub Poszukiwaczy Sprzeczności. Motorem działalności zaczęły się stawać ogólnopolskie akcje ZMS np. „Kino 900 tysięcy”, „Lato w mieście”, Akcja „Zima” i Akcja „Lato", „Wieczorowa Szkoła Aktywu”, „Młodzieżowy Klub Olimpijczyka”, Ogólnopolski Turniej Czytelniczy, „Z filmem na Ty”. Połowa lat 60. spostrzegana jest przez historyków i publicystów za „drugi etap budowania zetemesowskiego programu uczestnictwa w kulturze”, stąd i w SDK następuje wtedy zamknięcie wstępnego etapu budowy zetemesowskiej placówki.
„My-75. Inicjatywy polskiego ruchu młodzieżowego", książka-encyklopedia o polskim ruchu młodzieżowym, tak określiła zadania tego typu placówek: „Kluby ZMS łączą w swych programach działalność w trzech zazębiających się wzajemnie płaszczyznach. Pierwsza z nich ma charakter popularyzatorski. Zmierza do rozbudzania w swym środowisku pasji poznawania świata i harmonijnego kształtowania własnej osobowości, uczenia się i podnoszenia kwalifikacji zawodowych. (...) Drugą płaszczyznę działań klubów można określić jako pobudzanie i organizowanie twórczości artystycznej młodzieży, połączone z upowszechnianiem czytelnictwa i percepcji teatru, plastyki, muzyki, filmu. Efekty tej pracy są najlepiej znane opinii publicznej, a kluby potentaci takie jak „Piwnica Świdnicka” we Wrocławiu, Staromiejski Dom Kultury w Warszawie, „Czarny Pstrąg” w Tarnowskich Górach, „Trygław” w Szczecinie, „Iskra” w Toruniu czy „Rudy Kot” w Gdańsku zdobyły sobie krajową popularność. (...) Wreszcie trzecia płaszczyzna działań, najsilniej przyciągająca młodzież, to rozrywka, organizacja wypoczynku, turystyka, sport”. Taki też program realizował SDK od połowy lat 60. W 1969 roku stwierdzono, że „cały wysiłek jest skierowany na pracę metodyczno-szkoleniową oraz na rozbudzenie zainteresowań kulturalnych młodzieży. Nie możemy jeszcze w tej fazie zaawansowania organizacyjnego wejść do działalności kulturalnej jako współpartner Rad Narodowych, Związków Zawodowych czy ZSP”.I tak zostało do końca. Stołeczny ZMS nigdy nie stał się faktycznym partnerem, w najlepszym wypadku kończyło się na podpisywaniu martwych umów o współpracy lub też na dokooptowaniu przedstawicieli ZMS do wszelakich Komisji Kultury.
Najważniejszą zmianą po 1962 r. było rozszerzenie działalności SDK poza budynek na całą Warszawę. Nowe zadania narzuciły nową strukturę organizacyjną. Zlikwidowano Radę Klubów. Utworzono Ośrodek Metodyczny mający za zadanie szkolenie aktywu kulturalnego stołecznego ZMS. W praktyce nie wyszedł on poza formę regularnych spotkań informacyjno-szkoleniowych organizowanych w ramach Wieczorowej Szkoły Aktywu, z wiceprzewodniczącymi Zarządów Dzielnicowych i Fabrycznych ZMS odpowiedzialnymi za kulturę oraz organizację letnich i zimowych obozów dla kadry kulturalnej ZMS oraz młodych twórców. W sprawozdaniu za rok 1968 czytamy, że „niestety frekwencja zawiodła na całej linii i spotkania metodyczne odbywały się przy 20 % frekwencji oraz, że „dużym utrudnieniem w pracy Wydziału Kultury Zarządu Stołecznego ZMS i SDK jest fakt braku zainteresowania pracą kulturalną w instancjach ZMS, a przede wszystkim w Zarządach Dzielnicowych ZMS. Nastrój ten udziela się dalej Zarządom Zakładowym i Szkolnym powodując zanik własnych inicjatyw kulturalnych, a w efekcie brak zapotrzebowania na kulturę”. A zadania te stały się jeszcze bardziej istotne po powołaniu (od maja 1968 r.) każdego z kolejnych kierowników SDK na stanowisko kierownika Wydziału Kultury Zarządu Stołecznego ZMS/ZSMP. Praktycznie rzecz biorąc kadra merytoryczna SDK stała się Wydziałem Kultury. Każdy z instruktorów pełnoetatowych odpowiadał za współpracę z 1-2 dzielnicami. Pewne ożywienie w tym zakresie odnotowano w latach 1970-1973 - Ośrodek Metodyczny wypracował wtedy szalenie interesujące i wielokrotnie nagradzane „wieczory klubowe do potęgi n”, będące nową formą edukacji kulturalnej, a pomysłodawczyni wieczorów Barbara Januchta bardzo szybko przeszła do pracy w Wydziale Kultury ZG ZMS. Dodatkowym zadaniem SDK od końca lat 60. stała się opieka nad klubo-kawiarniami ZMS. Na podstawie porozumienia z Warszawskimi Zakładami Gastronomicznymi powstało 5 takich kawiarni. Najbardziej znane to „Uśmiech” (PI. Konstytucji) i „Piosenka” (PI. Leńskiego, obecnie Hallera).
Powołano także „instruktora programowego” odpowiedzialnego za koordynację działalności w samym budynku. Rozbudowywano kadrę merytoryczną: 1967 - 3 etaty merytoryczne, 1969 - 7 etatów, 1971 - 13 etatów, przy czym trzeba pamiętać, że zawsze w SDK pracowało kilku instruktorów na umowie zlecenie. Działalność artystyczna, oświatowa, klubowa a także praca z amatorskim ruchem artystycznym pomimo traktowania jej drugoplanowo, a może właśnie dlatego, była w dalszym ciągu wizytówką placówki. Ilość klubów i zespołów systematycznie rosła. W 1972 roku było 19 klubów i zespołów zrzeszających 1.284 stałych członków, w tym: 5 teatralnych (45 czł.), 1 wokalny (14 czł.),
1 instrumentalny (7 czł.), 2 muzyczne (180 czł.), 2 taneczne (25 czł.), 2 filmowe (741 czł.), 2 literackie (47 czł.) i 1 turystyczny (80 czł.). Bardzo popularne były „wtorki literackie”, „poniedziałki” a potem „piątki muzyczne”, a od 1973 także „poniedziałki jazzowe". Wielu starych bywalców wspomina dyskoteki i wieczorki taneczne w „Largactilu”. SDK zatrudniał w tym celu całe zespoły muzyczne (np. w 1970 r. zespoły: „Kolory” i „Milionerzy”, a w latach 1970-1972 r. zespół o bardzo oryginalnej nazwie: „Piosenka”), w ich składach byli tej klasy muzycy co: Janusz Dąbrowski, Bogdan Kulik, Bogdan Halicki, Janusz Trzciński, Adam Woliński. Bardzo dużą popularnością cieszyły się: Klub Dobrej Płyty (1964-1973), Klub Miłośników Literatury Pięknej (1967-1971), Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinematograf” (1968-1991), Klub Turystyczny „Barbakan” (przełom lat 60. i 70 ), Klub „Jajo pełne muzyki” (1971-1975), Klub Tańca Towarzyskiego „Varsovia” (1969-1985), Staromiejski Klub Kolekcjonerów „Antykwariat” (1974-pol. lat 80.), „Spotkania przy Sztalugach” (od 1975). „Biuletyn SDK” z lutego 1976 r. (będący nijako podsumowaniem okresu zetemesowskiego SDK) podaje, że w SDK istniało 16 klubów i sekcji skupiających ponad 2.500 członków.
Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinematograf” zawsze miał duży udział w statystyce SDK - był klubem najliczniejszym. Jego członkowie wypeł¬niali w każdy poniedziałek salę „Zbyszek” (ok. 300 miejsc) Kina „Muranów”. Szefem Rady Programowej i głównym prelegentem przed seansami filmowymi, był przez cały okres istnienia DKF znakomity krytyk filmowy Leon Bukowiecki. Klub zakładał Jerzy Górzański - znakomity poeta, a jego wieloletnim szefem (1971-1984), właściwie od samego początku był Marek Dzikowski - na co dzień architekt, wykładowca Politechniki Warszawskiej. Klub, który powstał jako kolejny element zetemesowskiej akcji popularyzacji filmu „Nasz wiek XX”, z czasem, na początku lat 70., stał się jedynym instrumentem popularyzacji X Muzy. Organizował, oprócz poniedziałkowych seansów, tematyczne seminaria i przeglądy filmowe.
Klub Taneczny „Varsovia” założył w listopadzie 1969 r. Mikołaj Korzuń - dr inżynier, specjalista do spraw mikrowybuchów Wojskowej Akademii Technicznej. M. Korzuń był nie tylko instruktorem i prezesem „Varsovii”, był także niezwykle cenionym sędzią klasy międzynarodowej i działaczem Federacji Klubów Tanecznych w Polsce. Klub wychował wiele par najwyższej klasy z mistrzami Polski włącznie. Był organizatorem wielu turniejów tanecznych, m.in. Mistrzostw Warszawy. Najlepszym jego okresem była chyba druga połowa lat 70.
Bardzo ciekawie przebiegała ewolucja Klubu Dobrej Płyty. Z klubu, założonego przez Marka Garzteckiego, którego celem było „odsłuchiwanie” płyt i dyskusja nad nimi, poprzez Klub „Jajo pełne Muzyki”, który już pomału przechodził do koncertów, powstał w 1974 roku Jazz Club „Rynek”, który z kilkoma latami przerwy (skutki stanu wojennego) działa do dziś. „Klub kierowany przez Janusza Kęcika i Jerzego Gacha rozwijał przede wszystkim aktywne formy kontaktu z jazzem. Tradycyjna forma popula¬ryzacji muzyki mówił przed laty kierownik klubu nie sprawdza się u nas. Stawiamy przede wszystkim na obecność przy kreacji muzyki jazzowej. Dlatego zwiększamy liczbę koncertów, ale o charakterze kameralnym, które stają się okazją do refleksji o sztu¬ce. „Jazz-Club-Rynek” stał się m.in. organizatorem dorocznych Jarmarków Jazzowych w stolicy, a w małej salce klubu przy Rynku Starego Miasta koncertowali bodaj wszyscy czołowi wykonawcy jazzowi." (Miłkowski).
Warto kilka słów poświęcić Klubowi „Jajo Pełne Muzyki” Marka Garzteckiego. O tym klubie mówiono, że „to było jedyne miejsce w Warszawie gdzie hipisi mogli słuchać swojej muzyk!’. Jan Wołek wspomina po latach: „Grupa przyjaciół szeptała sobie na ucho o bluesie i o Mayallu. Zręcznie wcisnąłem się między nich i oto któregoś dnia wylądowałem w lokalu kawiarni „Largactill” w SDK, w klubie „The egg full of music”. Był to chyba jedyny klub zrzeszający fanatyków tradycyjnej muzyki amerykańskiej. Początkowo drogę wskazywał mi snobizm, ale zbiorowa sugestia, pewna luźna, czujna, "jajowa” mentalność grupy bywalców klubu, wpłynęła na mnie tak dalece, że nie wiedząc kiedy zacząłem poważnie „napalać się” na bluesa. Słuchało się Mayalla, Kornera, Broonzy'ego, Mahala, Hopkinsa, Leadbelly'ego, Slima i innych. Ludzie grali bluesy: Wtedy przypomniałem sobie o mojej gitarze. Początkowo robiłem piosenki stylizowane na bluesie i country, pisząc polskie teksty. Potem coraz częściej odskakiwałem w bok. ” „Leksykon polskiej muzyki rozrywkowej” uzupełnia informację o J. Wołku: „współpracował jako autor tekstów i wykonawca z klubem "Egg Full of Music" w kawiarni artystycznej "Largactil" w Warszawie. Prowadził tam własny kabaret "Wół" oraz zespół "Undzia Kizia Mizia Fruzia Boom Polońca Luz Band Namber Tu, czyli Strasznie Czerstwy Chórek Kowbojskich Dwururek, czyli Grupa im. F. Dzierżyńskiego". Jeszcze barwniej o klubie pisze Zbigniew Hołdys: „W niewielkiej salce Staromiejskiego Domu Kultury "Largactil" siedzieliśmy, gdzie popadnie - na parapetach, podłodze, krzesłach, stołach. Z głośników leciała płyta "Freak Out" Franka Zappy i jego zespołu Mothers Of Invention, o którym wcześniej nie słyszałem. Okładkę przekazywaliśmy sobie z rąk do rak i nie mogliśmy od niej oderwać oczu. Wtedy okładki były jeszcze dziełami sztuki. Wszędzie unosił się zapach kadzidełek, ktoś podał mi flakonik z "Tri" i zapytał, czy nie chcę powąchać, żeby było jeszcze fajniej. ”
22.11.1975 w pierwszą wolną od pracy sobotę w Polsce w salach SDK odbyła się pierwsza impreza o nazwie „GROTEKA”. Miłośnicy gier umysłowych od grudnia 1973 spotykali się w ramach Staromiejskiego Klubu Kolekcjonerów „Antykwariat”, który w listopadzie 1974 znalazł swoje miejsce w SDK. Groteka była to: „impreza o charakterze rozrywkowym w oparciu głównie o gry i rozrywki umysłowe, nie wykluczając innych elementów zabawy, jak występy artystyczne, taniec, piosenka, itp. Przyjęto zasadę, że Groteka nie konfrontuje lub eliminuje różne inne rodzaje dobrej rozrywki, np. dyskoteki, tańca, lecz je integruje, łączy w jedną całość, w jeden barwny kolorowy festyn rozrywki, relaksu i wypoczynku." (Urbanowicz) Zachował się scenariusz pierwszej Groteki, w którym czytamy: że „program winien być żywy, szybki, sprawny bez dłużyzn, ciekawy, interesujący i zajmujący. Powinien obejmować minimum 8 godzin dobrej zabawy. Te 8 godzin należy podzielić na 3 części, a mianowicie: gry i zabawy rozrywkowe - 3 godziny; występy artystyczne - 2 godziny; tańce i zabawy - 3 godziny”. Impreza rozpoczęła się błyskawiczną krzyżówką o 15.00 a skończyła dyskoteką grubo po 23.00.
Tadeusz Urbanowicz - pomysłodawca, założyciel, główny animator oraz szef zarówno Klubu Gier, jak i Klubu „Kolekcjoner” - tak wspomina pierwszą Grotekę: „Popularność imprezy przeszła oczekiwania organizatorów. Została ciepło przyjęta przez prasę oraz serdecznie przez młodzież. Łatwy prosty scenariusz spowodował liczne naśladownictwa. Groteką zaczęto zajmować się w całym kraju. Spowodowało to udzielanie wszechstronnej pomocy przez Klub, również nieocenione zasługi miał 'Sztandar Młodych', który przejął rolę popularyzatora Groteki. O popularności Groteki zdecydowało: łatwość przystosowania do każdych warunków, niezależnie czy to na wsi czy w wielkiej aglomeracji miejskiej. Taniość. Gra niwelowała różnice wieku, poziomu zawodowego, była dobra dla wszystkich. Stała się uniwersalną formą zabawy łączyła integrowała. Stała się rozrywką masową, doskonałą formą wypoczynku. Za to też w roku 1976 otrzymała główną nagrodę Ministra Kultury i Sztuki'. Popularność tej formy rozrywki niejako wymusiła w październiku 1975 r. oddanie SDK, w zamian za zlikwidowane właśnie klubo-kawiarnie ZMS „Uśmiech” i „Piosenka”, lokalu w Al. Jerolimskich 2, po dawnej restauracji „Kaprys”, na siedzibę Młodzieżowego Centrum Gier i Rozrywek ZMS/ZSMP, które było filią SDK do lipca 1987 r. Tam znalazły swoje miejsce wszystkie kluby miłośników poszczególnych gier, których z czasem przybywało. W XII 1981 r. we wszystkich klubach „Groteki” w MCGiR było aż 1.200 członków, a wśród nich obecni pracownicy SDK: Bogusława Słonina i Władysław Garstka.
Ze wszystkich licznych amatorskich grup teatralnych SDK, najbardziej w historii utrwaliła się działalność Teatru Pantomimy „Studio-Kineo”. Wynika to z paru przyczyn, z których najważniejszą jest chyba to, że był jedyną grupą która przetrwała więcej niż dwa sezony. „Studio-Kineo” założył w 1973 Krzysztof Hyży. Krzysztof - aktor Teatru Jerzego Grotowskiego - był dla tej grupy wszystkim: instruktorem, menagerem, scenażystą, choreografem, reżyserem a nawet aktorem. Dzięki Jego energii teatr przetrwał aż do 1991 r., co w teatralnym ruchu amatorskim nie zdarza się zbyt często. Warto wspomnieć, że jednym z wychowanków Teatru jest Grzegorz Grzywacz - mim współpracujący z nami przy licznych imprezach oraz duża grupa aktorów Teatru „AKT”. Pierwsza premiera Teatru odbyła się w listopadzie 1973 r.
Jedną z legend politycznych SDK jest, wspomniany już, Klub Poszukiwaczy Sprzeczności (zwany też: Klubem Raczkujących Rewizjonistów lub Młodzieżowym Klubem Dyskusyjnym). W SDK działał tylko przez jeden sezon 1962/1963, wcześniej działał przy ZMS Uniwersytetu Warszawskiego. Założycielami byli Adam Michnik i Jan Gross. Formalnym opiekunem był prof. Adam Schaff, a nieoficjalnym Stanisław Manturzewski. Liczył ok. 100 czł., m.in.: Jan Lityński, Marek Borowski, Irena Grudzińska, Krystyna Winawer, Seweryn Blumsztajn, Barbara Toruńczyk, Józef Dajczgewand, Jan Kofman, Andrzej Titkow. Andrzej Friszke tak ich charakteryzuje: „Jego aktywni uczestnicy byli przeważnie dziećmi działaczy partyjnych. Uważali się za nonkonformistycznych komunistów. Interesowały ich problemy społeczne, ekonomiczne, postawy zajmowane wobec różnych zjawisk współczesnych Polski, bloku socjalistycznego i świata. Szkołę oraz organizację ZMS krytykowali za nijakość i brak warunków do zaspokajania aspiracji i zainteresowań przekraczających przeciętny poziom. Niepokorność Klubu i jego elitarny charakter wywołały niechęć władz. Klub został rozwiązany latem 1963 r., a Michnika napiętnował sam Gomułka w publicznym przemówieniu”. Członkowie Klubu odegrali główną rolę w wydarzeniach Marca 1968 r.
Jednak siłą napędową SDK w tamtym okresie były wszelkiego rodzaju zetemesowskie akcje. Przeglądając „Nowiny Kulturalne SDK ZMS” (kwartalnik wydawany w latach 1968-1970) można odnieść wrażenie, że praca SDK koncentrowała się na: Ośrodku Metodycznym ze swoją Wieczorową Szkołą Aktywu, akcji „Nasz wiek XX” oraz Ogólnopolskich Konkursach Czytelniczych.
„Nasz wiek XX” był ogólnopolską akcją popularyzującą film. „W bogactwie i wielokierunkowości współczesnego filmu, w jego atrakcyjności, widzimy wielką szansę wychowawczą. Widzimy też niebezpieczeństwo powierzchownego, schematycznego wartościowania zjawisk, formułowania nieprzemyślanych do końca ocen. Idzie więc o to, aby akcją objąć przede wszystkim młodzież robotniczą i szkolną. Założeniem akcji jest kształtowanie poprzez film określonych zainteresowań młodzieży, jej postaw społecznych, politycznych, światopoglądowych i estetycznych’’. W ramach tej akcji SDK organizował „Dni Studyjne ZMS”. „Dni” grupowały filmy w cyklach po 7 filmów tematycznych, np. „Droga do Polski Ludowej”, „Nasz wiek XX”, „Przeciw koncepcji kibica”, „Młodzież współczesna na ekranie”. W ramach tego ostatniego cyklu zaprezentowano (XI. 1968-1.1969) na kilku seansach poprzedzonych wprowadzeniem Leona Bukowieckiego, Andrzeja Wernera, Rafała Marszałka lub Jerzego Giżyckiego: „Rok Franka W.” (poi. reż. K. Karabasz), „Mam dwadzieścia lat” (radz. reż. M. Chucyjew), „Czarny Piotruś” (czech., reż. M. Forman), „Nóż w wodzie” (poi. reż. R. Polański), „Ja, twój syn” (węgierski, reż. I. Szabo), „Miłość blondynki” (czech., reż. M. Forman), „Dawid i Liza” (USA, reż. F. Perry). Wszelkie materiały publikowano w „Informatorze Dni Studyjnych ZMS”. Dla bardziej przygotowanej grupy uczestników akcji „Nasz wiek XX” zorganizowano w listopadzie 1968 wspomniany już DKF ZMS. A jak z odbiorem ? „zainteresowanie akcją jest znikome. Seanse odbywają się przy 50 % frekwencji. DKF ma komplety" (ze sprawozdania za 1968 r.).
W latach 60. upowszechnianie czytelnictwa przez SDK sprowadzało się do organizacji na terenie Warszawy Ogólnopolskiego Turnieju Czytelniczego. Pomimo nawet sporego zainteresowania Turniejem (np. spotkania w SDK organizowane w ramach „wtorków literackich” odbywały się niemal przy pełnej sali), w sprawozdaniu z 1969 r. zauważono: „Oceniając przebieg Turnieju na terenie Warszawy trzeba z żalem podkreślić stosunkowo mały udział pracującej młodzieży oraz małe zainteresowanie popularyzacją dobrej książki, jak i samym Turniejem ze strony instancji dzielnicowych i zakładowych ZMS. Dzielnice Żoliborz i Praga Płn. w ogóle nie wzięły udziału w Turnieju". W 1967 roku z SDK nawiązał bardzo ścisłą współpracę znakomity poeta Krzysztof Gąsiorowski - wtedy redaktor „Współczesności”, działacz Koła Młodych ZLP On, wspólnie z ówczesną żoną Haliną Gąsiorowską, nadał pracy upowszechnieniowej SDK nowy charakter. Po pierwsze, ze stałych uczestników imprez literackich utworzył Klub Miłośników Literatury Pięknej, który patronował „wtorkom literackim”, po drugie, związał z SDK młodych literatów. Od tej pory upowszechnianie czytelnictwa zmieniło się na upowszechnianie twórczości młodych literatów. Ten model działalności literackiej jest w zasadzie kontynuowany w SDK do dziś. Zresztą w pierwszej połowie lat 70. zrezygnowano w ogóle z organizacji Turnieju „ze względu na trudności związane z cyklem wydawniczym, który nie zawsze nadążał za postawionymi zadaniami konkursowymi. W swojej pierwotnej formule Konkurs ostał się do 1976 tylko w województwie katowickim". (Miłkowski)
Wielka zetemesowska akcja „Młodzież pracująca w teatrze” w SDK ograniczyła się do prowadzenia kolportażu biletów do stołecznych teatrów (utworzono Sekcję Rozprowadzania Biletów) oraz do powołania w SDK i innych stołecznych klubach ZMS Klubów Miłośników Teatru. Główna ideą Klubu była „nauka aktywnego stosunku do teatru, umiejętności odczytywania języka teatralnego oraz przyswajanie pozytywnych treści spektaklu". Dla przykładu podam, że członkowie Klubu w 1969 r. spotkali się m.in. z Adamem Hanuszkiewiczem, Janem Świderskim, Ludwikiem Renee, Ernestem Bryllem, Andrzejem Łapickim.
Dużym osiągnięciem było zorganizowanie przez Olimpię Zaborską w SDK w 1968 r. Ogólnopolskiego Zjazdu Klubów Piosenki i powołanie Rady Koordynacyjnej Klubów Piosenki, działającej w SDK do roku 1971. Na czym polegała ta „koordynacja”? Nie wiem, bo nie ma najmniejszego śladu o jej działalności w dokumentach archiwalnych SDK. Ale że to było w tym czasie ważnym wydarzeniem świadczą zapisy w materiałach historycznych całego ZMS. W SDK działał oczywiście Klub Piosenki, ale był to klub dosyć słaby i niczym szczególnym nie zapisał się w historii placówki.
Na przełomie lat 60. i 70. podjęto próbę upowszechniania muzyki poważnej, np. Zespół Kameralny ZMS przy Orkiestrze Reprezentacyjnej Wojska Polskiego dał w SDK cykl koncertów pod hasłem „Muzyka poważna - sztuka nie tylko dla wtajemniczonych”, a studenci Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej organizowali koncerty pod hasłem „Studenci młodzieży warszawskiej”.
W1968 r. SDK włączył się w organizację akcji „Zabawa jakiej nie było”. Akcję od 1960 r. organizowało Stołeczne Kuratorium Oświaty wraz ze „Sztandarem Młodych”. Była to chyba najbardziej udana akcja z lat 70.
Reasumując - wszystkie te akcje przynosiły pomimo ogromnych nakładów dosyć słabe rezultaty. Liczył się w gruncie rzeczy tylko efekt propagandowy. Na szczęście każda z tych akcji „pączkowała” w SDK jakąś konkretną formą klubową, a że do klubów wstępowali najaktywniejsi to i ich działalność nie była błaha. Na marginesie chciałbym zauważyć pewien dualizm w pracy kadry merytorycznej SDK lat 60. 70. i 80. Ponieważ placówka była zetemesowska, a potem zetesempowska, pracowano na rzecz tych organizacji, ale dla większości liczyła się tylko praca czysto kulturalna lub artystyczna. Stąd też nieudane próby powołania w SDK kół ZMS/ZSMP, stąd też niewielu członków PZPR.
Nigdy w SDK nie zapomniano o działalności oświatowej., aczkolwiek zbyt często była ona ograniczona do aktywu ZMS. Na szczęście nie tylko. Najbardziej znane cykle oświatowe to cykl „Wiedzao sztuce” (1972-1990) i wykłady z literatury „SDK warszawskim maturzystom” (1972-1998). Sukces „Wiedzy o sztuce” to niewątpliwe osiągnięcie niezapomnianej Wandy Pstrokońskiej - wieloletniego instruktora SDK oraz Wojciecha Krauze - znanego krytyka i historyka sztuki. W latach późniejszych w swoistym stylu zajęcia te prowadził wielokrotnie wspominany Waldemar Kiełczewski. Wykłady dla maturzystów to efekt stałej i dobrej współpracy SDK z Wydziałem Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W SDK wykładali bodajże wszyscy profesorowie Wydziału z lat 70. To musiało zainteresować i przyciągnęło młodzież.
Dużą popularnością cieszyły się organizowane przez SDK obozy i wyjazdowe warsztaty. Uczestników dobierano dwutorowo - aktyw kulturalny ZMS i SDK oraz młodzi artyści. Dla tych pierwszych były obozy nagrodą i jednocześnie zachętą do dalszej aktywności oraz miejscem szkolenia, a dla artystów miejscem prezentacji swojego dorobku i bezpośredniego kontaktu z odbiorcą, a także zachętą do współpracy z ZMS. Podobne cele i założenia towarzyszyły uroczystościom Dnia Działacza Kultury (maj) oraz Inauguracji Roku Kulturalnego (wrzesień). Te uroczystości były organizowane w reprezentacyjnych miejscach np. Pałacach w Jabłonnie, Nieborowie, Wilanowie, Łazienkach. Były one znakomitą okazją do podsumowywania dorobku, przeglądu kadr i związanych z ZMS twórców.
Przyciągnięcie do ZMS maksymalnej grupy młodych artystów stało się bardzo ważnym celem, w pewnym momencie nabrały te starania formy organizacyjnej powstało Koło Młodych Twórców przy SDK. Koło Młodych Twórców działało od grudnia 1965 do 1967 r. w 3 sekcjach: literackiej, plastycznej i muzycznej. Koło organizowało systematycznie „Giełdy Młodych”, Turnieje Jednego Wiersza oraz wystawy w Galerii Młodych w klubo-kawiarni ZMS „Uśmiech”. W 1970 r. nawiązano ścisłą współpracę z Kołami ZMS przy uczelniach oraz instytucjach artystycznych, ale koła te były bardzo słabe. Zdecydowanie lepsze efekty dawała współpraca z Kołami, Sekcjami Młodych przy związkach twórczych. Tomasz Miłkowski w swojej historii kultury ZMS wymienia kilka inicjatyw SDK mających na celu mecenat nad młodym środowiskiem twórczym.
W styczniu 1965 r. rozstrzygnięto w SDK ogólnopolski konkurs na piosenkę młodzieżową, na który wpłynęło ponad 300 propozycji (główne nagrody przypadły piosenkom „To nie grzech”
i „Spacer przy księżycu” Krzysztofa Sadowskiego). Była to kolejna inicjatywa w tym środowisku. Inną inicjatywą w tej dziedzinie była Giełda Piosenek, Autorów i Kompozytorów zorganizowana w SDK w 1962 r. przez Zbigniewa Adriańskiego. Giełda w Largactilu była przede wszystkim pokazem dyplomowym absolwentów Studium Piosenkarsko-Estradowego przy Państwowej Średniej Szkole Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, ale też wystąpiły gwiazdy STS, Hybryd i Stodoły oraz grono profesorskie Studium. Wystąpili m.in.: Hanna Skarżanka, Alina Janowska, Lucyna Arska, Elżbieta Jodłowska, Łucja Prus, Regina Pisarek, Liliana Urbańska, Stenia Kożłowska, Marcel Novek... Następne giełdy odbyway się już gdzie indziej.
W ramach tzw. „Salonu Literackiego” (1967- 1970) prowadzonego przez K. Gąsiorowskiego (w dokumentach SDK występuje też jako Klub Miłośników Literatury Pięknej) w październiku 1968 roku zorganizowano w SDK Ogólnopolskie Sympozjum Młodej Literatury (X.1968) z udziałem około 120 twórców, a referaty wygłaszali Stanisław Barańczak, Jerzy Górzański, Andrzej K. Waśkiewicz, Krzysztof Gąsiorowski, Christian Skrzyposzek oraz wydano jednodniówkę literacką „Nowiny Literackie” (V. 1969). Jednym z efektów Sympozjum było powołanie Literackiej Rady Programowej przy SDK (1968-1971). Było to ciało dublujące chociażby wspomniany Klub, ale pięknie nazwane i wywierające duże wrażenie polityczne.
Ważnym wydarzeniem był spektakl „Nie czas, by marzyć”-rzecz o tragedii chilijskiej. Spektakl wystawiony przez Teatr Faktu przy SDK (połowa lat 60.) operował zarówno tekstami politycznymi, jak i poetyckimi. Teatrem kierował Ryszard Żuromski, wówczas student reżyserii PWST, przy współudziale Hanny Bitner, Barbary Majewskiej i Jerzego Zelnika. Ostatnio dotarły do nas zdjęcia przedstawiające Zespół Teatrzyku Małych Form z początku lat 60., a na nim widać m.in. Macieja Zębatego, Janusza Bogackiego, Andrzeja Muraczyka, Teresę Kramarską. Jak wspomina Teresa Kramarska, na początku pracy grupy występował w niej debiutujący wtedy Wojciech Młynarski. Teatrzyk, a w zasadzie kabaret, występował na przemian w „Largactilu” i „Stodole”. Interesujący był też Teatr Małych Form Literackich z początku lat 70. prowadzony przez Sylwestra Pawłowskiego.
Teatr „Nurt” (1974-1983) tworzyli Bożena Miefiodow, Jolanta Stiller, Ernestyna i Jerzy Winniccy, Andrzej Siedlecki, Daniel Woźniak, Ryszard Balcerak i Czesław Wojtała, który był pomysłodawcą, założycielem i kierownikiem artystycznym Teatru. Muzykę dla teatru komponowali Zygmunt Konieczny i Tadeusz Konador a spektakle reżyserowali Czesław Wojtała i Jerzy Paszula. Cz. Wojtała tak wtedy mówił o zespole: „Jesteśmy aktorami zawodowymi, którzy w przeszłości zetknęli się m.in. z Jerzym Grotowskim, Henrykiem Tomaszewskim, Conradem Drzewieckim, Waldemarem Krygierem, a teraz z wybitnymi twórcami warszawskimi, m.in. z Józefem Szajną?’. Pierwsze premiery teatru to: „Kronika Galla Anonima”, „Sceny z Alienenlandu” i „Akropolis” St. Wyspiańskiego.
Warto także wspomnieć o kabarecie „Aknif” (1964-1969) wystawiającym swoje spektakle w „Largactilu” w każdy czwartek. Założycielem i kierownikiem artystycznym był Jerzy Sokołowski, kierownikiem muzycznym Tadeusz Wacławski, a wykonawcami m.in.: Barbara Stepczyk, Aneta Łastik, Marek Nowosad, Zbigniew Poniatowski, Elżbieta Dmoch. Znacznie mniejszą sławą cieszył się kabaret „So- Doma” (1967-1970) Wiesława Sokołowskiego, choć program zatytułowany „Czy gra jest warta świeczki?” cieszył się znacznym powodzeniem - wystawiono go w „Largactilu” aż 24 razy.
Kolejną metodą przyciągnięcia młodych twórców były wystawy w Galerii Sztuki Współczesnej. Galeria otrzymała pół etatu dla komisarza, ale i nowe obowiązki - upowszechnianie plastyki w ramach „czwartków plastycznych”. Bardzo trafnie Galerię z tego okresu oceniła Joanna Krzemińska: „Przez ostatnie lata sztuka tam prezentowana zawsze miała najwyższy znak jakości, a jednak galeria nie cieszy się popularnością. Nie udało się w niej wytworzyć odpowiedniej atmosfery, wielka różnorodność kierunków reprezentowanych przez wystawiających tam artystów spowodowała brak ogólnego profilu". Na przełomie lat 60. i 70. swoje prace wystawiali m.in.: Alicja i Bożena Wahl, Andrzej Możejko, Lech Okołów, Juliusz Narzyński, Andrzej Skoczylas, Janusz Eysymont, Czesław Pius Ciapało, Jerzy Stajuda, Maria Okołów-Podhorska, Maria Wollenberg-Kluza, Edward Dwurnik, Eugeniusz Małkowski/Geno/.
Strona w opracowaniu - d.c.n.