MAZOWIECKIE I WARSZAWSKIE POKOLENIA

 

WARSZAWSKIE POKOLENIA

J.Kraszewski - wspomnienie

Wspomnienie o Jerzym Kraszewskim 

  9 października, w wieku 83 lat, zmarł Jerzy Henryk Kraszewski – nasz kolega, dziennikarz i działacz społeczny. Zmarły przez wiele lat był korespondentem „Trybuny Ludu”, a po 1990 roku współpracował z tygodnikiem „Przegląd” i dziennikiem „Trybuna”. W swych tekstach podejmował sprawy społeczne i gospodarcze oraz tematykę warszawską. Do końca swoich dni był aktywnym członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej.

   Po transformacji należał do grupy założycieli Stowarzyszenia „POKOLENIA”. Przez wiele lat był członkiem jego władz krajowych i przewodniczącym organizacji warszawskiej. Za swą działalność był wielokrotnie wyróżniany. Otrzymał między innymi Krzyże: Komandorski, Oficerski i Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski; Medal Komisji Edukacji Narodowej, Złoty Medal za Zasługi dla Obronności Kraju, wyróżnienia dziennikarskie oraz odznaczenia organizacji młodzieżowych.
   Odchodzący na zawsze z naszego grona Jerzy Henryk Kraszewski urodził się 16 października 1934 roku w Przeradzu na Mazowszu. Beztroskie dzieciństwo Jerzego i Jego młodszej siostry Jadwigi, podobnie jak wielu innym z Jego pokolenia, zabrała II Wojna Światowa. Czas okupacji Jerzy wraz z bliskimi przetrwał w rodzinnym domu. W 1941 roku powinien pójść do szkoły, ale szkoły zostały zamknięte. Dlatego w czasie wojny mama sama uczyła go ze starych, przedwojennych książek. Mały Jurek szybko opanował czytanie i pisanie, a zdobyta umiejętność otworzyła Mu drogę poznania kultury, zapisanej myśli ludzkiej a z czasem – tworzenia z tego szczególnego materiału, jakim jest słowo. Czy w tamtym czasie przeszło Mu przez myśl, że właśnie słowu pisanemu poświęci wszystkie lata zawodowego życia?..

   Po wojnie ukończył Liceum im. Władysława Orkana w Bieżuniu. Szybko usamodzielnił się i podjął pracę pisząc do różnych gazet. W ten sposób – drogą praktyki, szlifując warsztat i poszerzając paletę tematów, został dziennikarzem. Z tym zawodem związał się już do końca życia. Włączył się też aktywnie w nurt życia społecznego, przystępując do ZMP. Od 1952 roku pisał do Sztandaru Młodych, a w 1955 roku został skierowany przez Zarząd Główny ZMP do pracy na stanowisku sekretarza Komitetu Wojewódzkiego ZMP w Opolu. Na fali październikowej odnowy 1956 roku uczestniczył w tworzeniu Związku Młodzieży Socjalistycznej. Na jego Zjeździe Konstytucyjnym został wybrany w skład Centralnej Komisji Rewizyjnej ZMS i był jej aktywnym członkiem. Jednocześnie służył Związkowi, jako dziennikarz pracując w redakcji „Walki Młodych”.

   Od 1965 roku pracował w „Trybunie Ludu” i temu dziennikowi poświęcił resztę lat swojego życia zawodowego. Zaczął, jako publicysta tematyki społecznej, politycznej i młodzieżowej. Po dwóch latach wyjechał, jako korespondent stały „Trybuny Ludu” do Moskwy i tam pracował nieprzerwanie przez sześć lat aż do 1973 roku. W 1983 roku ponownie wyjechał do Moskwy, skąd pisał przez siedem kolejnych lat. Po rozwiązaniu tytułu przeszedł na emeryturę. Jego praca była zarazem jego pasją. Napisał trzy książki publicystyczno-reporterskie. Pierwsza z nich: „Portret człowieka aktywnego” powstała podczas Jego pobytu w Moskwie. Druga, „Cienie wielkich manipulacji”, to szkice o konfliktach politycznych w Polsce w latach 80.. Wspólnie z Jerzym Redlichem napisał „Moskiewskie ABC” .

   Na emeryturze nie odłożył pióra, ani nie zaniechał działalności społecznej. Związał się ze Stowarzyszeniem Pokolenia, należał do grupy założycieli naszego Stowarzyszenia i przez wiele lat był przewodniczącym organizacji warszawskiej oraz członkiem władz krajowych. Był naczelnym redaktorem kwartalnika „Pokolenia”. Pod Jego kierownictwem nasze Stowarzyszenie wypracowało program upamiętniający dokonania młodych pokoleń w okresie Polski Ludowej, wkład młodzieży w odbudowę i rozwój Warszawy. 

   Publikował też w miesięczniku „Dziś”, „Przeglądzie Socjalistycznym” i „Trybunie”. Przed pięcioma laty włączył się społecznie w rekonstrukcję XIX-wiecznego, zabytkowego cmentarza w Opolu przy ulicy Wrocławskiej, nawiązując współpracę z władzami miasta i wydziałami miejscowego Uniwersytetu. Do końca miał duszę reportera. Nawet w szpitalu, gdy był już chory, nadal robił notatki i zbierał wycinki z gazet. Wszak życie toczy się wokół wartko i bez przerwy, a więc zawsze jest coś godnego opisania, zawsze istnieje potrzeba działania, gdy są potrzebujący!.. Pisać i pomagać – ile tylko można, jeżeli tylko starczy sił.

   Przez lata pracy Jerzy Kraszewski dał się poznać, jako znakomity fachowiec, ceniony za oddanie swojej pracy, zaangażowanie, pracowitość i profesjonalizm. Był też dobrym kolegą, powszechnie lubianym przez współpracowników i szanowanym przez przełożonych. 

   W wolnym czasie dużo czytał. Zawsze interesował się bieżącymi wydarzeniami i sprawami społeczno-gospodarczymi. Był człowiekiem o szerokich zainteresowaniach i otwartych horyzontach, a swoją sprawność intelektualną zachował do końca. 

   Dom i rodzina stanowiły w Jego życiu wartość szczególną. Z żoną Teresą, z którą zawarł związek małżeński 24 grudnia 1959, tworzyli solidną parę, obdarzającą się wzajemnym szacunkiem, a w potrzebie wsparciem. Wspólnie wychowali jedyną córkę Marzenę, dla której pan Jerzy był kochającym i rozpieszczającym tatą. Zawsze dbał, by córka miała warunki do nauki i szczęśliwego startu w dorosłe życie. 

   Po latach, gdy córka dorosła i założyła własną rodzinę, pan Jerzy został dumnym dziadkiem Kasi, Zosi, Jerzego i Jana. Bardzo się cieszył wnukami i poświęcał im wiele czasu przekazując wiedzę i doświadczenie, wnosząc w ich życie wiele radości i zabawy.

   Zdawać by się mogło, że przed panem Jerzym jeszcze wiele długich lat życia. Że jeszcze długo będzie mógł się cieszyć obecnością najbliższych. Jednak tej jesieni nadszedł dzień, w którym wszyscy musimy pogodzić się z Jego nieobecnością. 

   Jerzy Kraszewski zmarł 9 października 2017 roku, w wieku niespełna 83 lat, pozostawiając najbliższych w głębokim smutku. Śmierć była dlań łaskawa - oszczędziła mu bólu i niepokoju. 

   Zmarł nasz Kolega i Przyjaciel do końca wierny ideałom naszej młodości.
Prochy Jerzego Kraszewskiego spoczęły 20 października 2017 roku na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach:
Manifo.com - free website